Rutyna. Prawda, że to słowo kojarzy się nam wszystkim bardzo negatywnie? Zamknij oczy i pomyśl, co widzisz, kiedy myślisz o rutynie. Wypalenie. Monotonię. Nudę. Smutek. Może nawet stany depresyjne? Coś w tym jest, że jeśli zbyt długo poświęcasz się wykonywaniu jednego tylko zajęcia, czujesz się zniechęcony, znudzony, zmęczony i ostatnia rzecz o jakiej myślisz, to kontynuowanie tego procesu. Zwłaszcza, jeśli proces ten nijak ma się do realizacji Twoich własnych marzeń. Ludzki mózg to zadziwiająca, jeszcze nie do końca zbadana maszyna. Jeśli nie dostaje odpowiedniej dawki codziennej inspiracji i wrażeń, nie pracuje na najwyższych obrotach, a Ty wypalasz się szybciutko, niczym zbyt krótka świeczka na torcie. Żeby działać efektywnie, mózg potrzebuje zadań pobudzających wyobraźnię, motywujących do działania. Jednym słowem- zmiany są dobre.
Rutyna- Twój wróg czy przyjaciel?
Jak to właściwie jest z tą rutyną? Widzisz... jest dwojako. Sportowiec, który chce osiągnąć spektakularny sukces, wykonuje codziennie niemal ten sam trening. Gdyby za każdym razem zmieniał intensywność ćwiczeń lub co gorsza- dyscyplinę, nic by nie osiągnął. Kolejny przykład- student medycyny, który marzy o zostaniu sławnym chirurgiem nie może co roku zmieniać kierunku studiów, bo jedyne co osiągnie, to zmarnowane 5 lub więcej lat swojego życia. Rutyna, która wyniszcza Twoją kreatywność i radość życia, to te wszystkie czynności, które wykonujesz niejako wbrew sobie. To te czynności, które robisz musisz, ale nie do końca chcesz. Wreszcie to te czynności, które nawet w minimalnym stopniu nie sprzyjają Twoim celom.
Rutyniarzami, którzy osiągnęli sukces, byli między innymi Kant, Edison i Da Vinci. Czy wiesz, że ich dzień był zaplanowany co do minuty? Ba, niektórzy nawet twierdzą, że co do sekundy, chociaż przyznaj, że trudno w to uwierzyć :) Codziennie wykonywali te same czynności, budzili się o stałej godzinie, o stałej gofzinie również chodzili spać; jedli posiłki o wyznaczonych porach i narzucili sobie ścisłe godziny pracy. Czy oni narzekali na monotonię? Wypalenie zawodowe, nudę, brak pomysłów? Nie! Wręcz przeciwnie- ich osiągnięcia z roku na rok stawały się coraz bardziej spektakularne, żeby w końcu zmienić świat i na stałe zapewnić miejsce w historii. Podobny wątek znaleźć możesz w biografiach na przykład Steve Jobs'a czy Henry Forda. Oni również stworzyli sobie swoją własną codzienną rutynę, dzięki której szybko wspięli się na sam szczyt sukcesu.
Jak wykorzystać rutynę dla swoich celów?
Jasno określone cele- oto klucz do pozytywnego wykorzystania rutyny. Genialni rutyniarze dobrze wiedzieli, że siła nawyku jest siłą ogromną, która niczym tsunami niszczy wszelkie przeciwności na swojej drodze do sukcesu. Jeśli już raz wyrobisz w sobie pewien nawyk, będziesz go potem powtarzał- dotyczy to absolutnie każdej dziedziny życia. Marzenia dają niesamowitą siłę do działania, a jeśli naprawdę mocno w nie wierzysz i jesteś w stanie podporządkować im całe życie, codzienna rutyna, która przybliża Cię do ich realizacji, nie jest wcale straszna. Narzucenie sobie sztywnych ram czy to czasowych, czy organizacyjnych jest pozytywną formą wykorzystania tak znienawidzonej przez większość ludzi rutyny. Planując dzień co do minuty, wykonując codziennie te same czynności, przybliżające Cię do osiągnięcia wymarzonego efektu, wyrabiasz w sobie nadzwyczaj mocne trwale nawyki. Podobno, aby nawyk stał się Twoją drugą naturą, potrzebujesz tylko 28 dni. 28 dni! Tak niewiele, aby samego siebie skazać na sukces. Po tym czasie nawyk, który w sobie zaszczepisz, stanie się tam silny jak biologiczna potrzeba jedzenia, spania czy oddychania. Oczywiście musisz mieć świadomość, że to będzie bardzo trudne 28 dni. Na pewno całym sobą będziesz się buntował przeciwko nowym regułom, będziesz szukał wymówek wszędzie gdzie tylko się da. Będziesz chciał rzucić to wszystko w kąt i stwierdzisz, że to nie ma sensu. Tak będzie. Każdy z tych 28 dni to 28 prób, które podejmiesz, aby zakorzenić w sobie nowy nawyk. Jednak jestem przekonany, że Twoje marzenia warte są tych 28 kolejnych prób.
Ucz się od mistrzów.
Jeśli chcesz wyrobić w sobie dobre nawyki, ale nie wiesz, jak zacząć, podążaj za najlepszymi. Jeśli im się udało, Tobie również może się udać. Spróbuj. Chcesz zrobić to tak, jak zrobić Edison, zanim wynalazł żarówkę? Najpierw jasno określ swój cel. Najważniejsze marzenie, do którego dążysz. Wyobraź je sobie dokładnie, ze wszystkimi szczegółami, postaraj si. Zobacz siebie w miejscu, w którym chcesz się znajdować, w pracy którą chcesz wykonywać, z sukcesami które są Twoim udziałem. Jeśli już wiesz, do czego dążysz, możesz przejść dalej. Rozpisz sobie na kartce lub w kalendarzu swój tydzień pracy, dzień po dniu, godzina po godzinie. Im bardziej szczegółowy plan, tym lepiej dla Ciebie. W każdym dniu zawrzyj jak najwięcej czynności powtarzalnych, ale tylko tych, które pomogą Ci osiągnąć cel. Te właśnie czynności to pozytywna rutyna, która jest niezmienna i nienaruszalna. Zawsze, o tej samej porze, te same czynności- choćby nie wiem co. Bardzo ważne jest to, abyś w codziennym planie umieścił również czas wolny, bo przecież nie jesteś robotem i masz praw do odpoczynku. Wypoczęty umysł pracuje szybciej.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą metoda zarządzania czasem. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą metoda zarządzania czasem. Pokaż wszystkie posty
środa, 4 stycznia 2017
Przełam klątwę prokrastynacji!
Termin egzaminu zbliża się wielkimi krokami. Wiesz o nim już od kilku tygodni, ale wciąż wydaje Ci się, że masz jeszcze tyyle czasu... Skreślasz w kalendarzu kolejne dni i nie wzrusza Cię nic a nic mijający właśnie kolejny tydzień. Z niechęcią patrzysz na stos książek, piętrzących się na Twoim biurku lub wręcz przeciwnie, nie patrzysz na nie w ogóle, bo po co niszczyć sobie dobry humor. Wciąż obiecujesz sobie, że jutro to już na pewno, na 100% usiądziesz do nauki, wyłączysz telewizor i laptopa, wyciszysz dzwonek w telefonie i nie pozwolisz sobie nawet na chwilę przerwy. Jutro. Ale dzisiaj nie będziesz o tym myślał. Co to, to nie. "Zajmę się tym jutro"... Jeśli nie jesteś Scarlett O'Harą (a zakładam, że jednak nie jesteś) zbyt częste powtarzanie tego zdania doprowadzi Cię do katastrofy. Tylko w ustach Scarlett "Pomyślę o tym jutro" brzmi uroczo i wywołuje uśmiech na twarzy. W każdym innym przypadku zwiastuje burzę z piorunami.
Prokrastynacja.
Zjawisko uporczywego odkładania pilnych spraw na później nosi nazwę prokrastynacja i dotyczy niemal 80% z nas! Jeśli masz tendencję do ciągłego powtarzania "jutro" lub później", możesz odetchnąć głęboko; wszystko z Tobą ok, po prostu znajdujesz się w zdecydowanej większości ludzi. Jednak to wcale nie oznacza, że jesteś usprawiedliwiony, a Twoje porażki wreszcie znalazły wytłumaczenie i teraz możesz zupełnie otwarcie zostawiać sprawy na ostatnia chwilę. Jeśli nie będziesz walczył z prokrastynacją, prędzej czy później Twoje życie zawodowe, ale nie tylko, prywatne również, legnie w gruzach. A Ty stracisz w oczach nie tylko innych ludzi, ale przede wszystkim w swoich własnych.
Jak sprawdzić, czy rzeczywiście masz problem, czy tylko ulegasz pokusie, żeby obejrzeć serial w telewizji lub przejrzeć facebook'a? Jeśli na większość poniższych pytań odpowiesz twierdząco, zdecydowanie musisz nad sobą popracować!
1. Czy nie umiesz planować długoterminowo?
2. Czy pilne zadania zostawiasz zazwyczaj na ostatni dzień?
3. Czy nigdy nie wiesz od czego zacząć pracę?
4. Czy wybierasz przyjemność zamiast pracy, nawet jeśli zdajesz sobie sprawę z konsekwencji?
5. Cz y uważasz, że planowanie przyszłości jest bez sensu, bo i tak nie mamy na nią wpływu?
6. Czy często obiecujesz rzeczy, których nie jesteś w stanie dotrzymać?
7. Czy planowanie dnia sprawia Ci kłopot?
8. Czy masz głowę pełną fantastycznych pomysłów, ale zupełnie nie umiesz zabrać się do ich realizacji?
9. Czy czekasz na magiczny "odpowiedni moment", żeby zacząć wykonywać zadanie?
10. Czy masz poczucie, że czas przecieka Ci przez palce?
Jeśli Twój wynik jest niezadowalający, nie wpadaj w panikę! Możesz, a nawet powinieneś wziąć się w garść i zawalczyć o realizację swoich marzeń. Naprawdę potrafisz wygrać. Prokrastynacja nie jest niepokonana!
Podstępny mózg.
Dlaczego tak łatwo przychodzi Ci rezygnacja z wcześniej ustalonych założeń? Postanowiłeś, że dzisiaj wieczorem, powiedzmy o godzinie 20.00 siadasz do książek i zaczniesz się uczyć. Naprawdę tego chciałeś, byłeś zmotywowany i skupiony na celu. Tymczasem przyszła godzina 20, a po Twojej determinacji nie został nawet ślad. Nagle zrobiłeś się bardzo głodny, nagle poczułeś ogromną potrzebę wyjrzenia przez okno, nagle stwierdziłeś, że musisz wyjść z psem na spacer. Zająłeś się milionem drobnych, niepotrzebnych czynności, które sprawiły, że czasu na wykonani założonego zadania już nie starczyło. Dlaczego tak się stało? Czy jesteś leniem? Masz słabą wolę? Masz źle ustawione priorytety? O co chodzi? Dlaczego zawsze tak się dzieje? Twój mózg doskonale wie, że zmuszanie go do pracy, na którą nie ma ochoty, jest nieprzyjemne, więc podrzuca Ci mnóstwo zajęć zastępczych, bylebyś tylko nie pomyślał o wysiłku umysłowym!
Co możesz zrobić?
Musisz oszukać samego siebie, jakkolwiek dziwnie to brzmi. Jeśli Twój mózg postanawia oszukiwać Ciebie, Ty spróbuj oszukać mózg. Tak, jest to możliwe. Proponuję Ci tak zwaną Metodę Projektu, którą stosował w swoim życiu sam Henry Ford. Wiedział co robi. Pewnego dnia stwierdził, że żadne zadanie nie jest specjalnie skomplikowane, jeśli tylko zostanie rozłożone na mniejsze partie. Zamień zadanie, które wydaje Ci bardzo trudne, czasochłonne i zupełnie niewykonalne, w projekt. Dlaczego najczęściej odkładasz wykonania zadania na później? Bo nie wiesz od czego zacząć. Niedługo egzamin. Stos książek na stole. Czas przeszły, przyszły, zaprzeszły, teraźniejszy ciągły. Słówka skaczą po głowie. Gramatyka nie ruszona. Ratunku!- masz ochotę krzyczeć. Dlatego właśnie wyselekcjonuj czynność numer 1, od której zaczniesz. To podstawa. Nie narzucaj sobie zbyt wielu czynności jednocześnie. Małe kroki, krótkie etapy, praca podzielona na niewielkie projekty. Miej przed oczami tylko jedną czynność, nie wybiegaj za daleko w przyszłość. Teraz zajmujesz się tym, za chwilę zajmiesz się czymś innym itd.
· Usiądź przy biurku.
· Uporządkuj książki i notatki.
· Gramatyka na lewo, słówka na prawo, czasy na półkę.
· Kartka i długopis na notatki.
· Skoro już tak siedzisz, zadowolony z siebie, to szkoda byłoby nie otworzyć tej książki ze słówkami.
· A jeśli już ją otworzyłeś, to może coś przeczytasz,
· No dobrze, przeczytałeś. To teraz zamknij oczy i powtórz.
· Hmm powtórzyłeś, poszło nieźle. Grzechem byłoby nie zajrzeć do książki z czasem teraźniejszym...
· I tak dalej, i tak dalej...
Małymi kroczkami udaje Ci się przekonać swój mózg, że przecież prze te kolejne 15 minut możesz posiedzieć przy biurku, to nic takiego. A skoro już siedziałeś 15 minut, to posiedzisz jeszcze 15 i jeszcze....
Działaj.
Najważniejsze to zrobić pierwszy krok. Wykonać pierwszą czynność, choćby miałoby to być uporządkowanie biurka. W momencie, kiedy rozpoczniesz wykonywanie projektu, reszta pójdzie gładko. Najważniejsze w pokonywaniu prokrastynacji, to w ogóle zacząć coś robić, przełamać niemoc, działać.
Prokrastynacja.
Zjawisko uporczywego odkładania pilnych spraw na później nosi nazwę prokrastynacja i dotyczy niemal 80% z nas! Jeśli masz tendencję do ciągłego powtarzania "jutro" lub później", możesz odetchnąć głęboko; wszystko z Tobą ok, po prostu znajdujesz się w zdecydowanej większości ludzi. Jednak to wcale nie oznacza, że jesteś usprawiedliwiony, a Twoje porażki wreszcie znalazły wytłumaczenie i teraz możesz zupełnie otwarcie zostawiać sprawy na ostatnia chwilę. Jeśli nie będziesz walczył z prokrastynacją, prędzej czy później Twoje życie zawodowe, ale nie tylko, prywatne również, legnie w gruzach. A Ty stracisz w oczach nie tylko innych ludzi, ale przede wszystkim w swoich własnych.
Jak sprawdzić, czy rzeczywiście masz problem, czy tylko ulegasz pokusie, żeby obejrzeć serial w telewizji lub przejrzeć facebook'a? Jeśli na większość poniższych pytań odpowiesz twierdząco, zdecydowanie musisz nad sobą popracować!
1. Czy nie umiesz planować długoterminowo?
2. Czy pilne zadania zostawiasz zazwyczaj na ostatni dzień?
3. Czy nigdy nie wiesz od czego zacząć pracę?
4. Czy wybierasz przyjemność zamiast pracy, nawet jeśli zdajesz sobie sprawę z konsekwencji?
5. Cz y uważasz, że planowanie przyszłości jest bez sensu, bo i tak nie mamy na nią wpływu?
6. Czy często obiecujesz rzeczy, których nie jesteś w stanie dotrzymać?
7. Czy planowanie dnia sprawia Ci kłopot?
8. Czy masz głowę pełną fantastycznych pomysłów, ale zupełnie nie umiesz zabrać się do ich realizacji?
9. Czy czekasz na magiczny "odpowiedni moment", żeby zacząć wykonywać zadanie?
10. Czy masz poczucie, że czas przecieka Ci przez palce?
Jeśli Twój wynik jest niezadowalający, nie wpadaj w panikę! Możesz, a nawet powinieneś wziąć się w garść i zawalczyć o realizację swoich marzeń. Naprawdę potrafisz wygrać. Prokrastynacja nie jest niepokonana!
Podstępny mózg.
Dlaczego tak łatwo przychodzi Ci rezygnacja z wcześniej ustalonych założeń? Postanowiłeś, że dzisiaj wieczorem, powiedzmy o godzinie 20.00 siadasz do książek i zaczniesz się uczyć. Naprawdę tego chciałeś, byłeś zmotywowany i skupiony na celu. Tymczasem przyszła godzina 20, a po Twojej determinacji nie został nawet ślad. Nagle zrobiłeś się bardzo głodny, nagle poczułeś ogromną potrzebę wyjrzenia przez okno, nagle stwierdziłeś, że musisz wyjść z psem na spacer. Zająłeś się milionem drobnych, niepotrzebnych czynności, które sprawiły, że czasu na wykonani założonego zadania już nie starczyło. Dlaczego tak się stało? Czy jesteś leniem? Masz słabą wolę? Masz źle ustawione priorytety? O co chodzi? Dlaczego zawsze tak się dzieje? Twój mózg doskonale wie, że zmuszanie go do pracy, na którą nie ma ochoty, jest nieprzyjemne, więc podrzuca Ci mnóstwo zajęć zastępczych, bylebyś tylko nie pomyślał o wysiłku umysłowym!
Co możesz zrobić?
Musisz oszukać samego siebie, jakkolwiek dziwnie to brzmi. Jeśli Twój mózg postanawia oszukiwać Ciebie, Ty spróbuj oszukać mózg. Tak, jest to możliwe. Proponuję Ci tak zwaną Metodę Projektu, którą stosował w swoim życiu sam Henry Ford. Wiedział co robi. Pewnego dnia stwierdził, że żadne zadanie nie jest specjalnie skomplikowane, jeśli tylko zostanie rozłożone na mniejsze partie. Zamień zadanie, które wydaje Ci bardzo trudne, czasochłonne i zupełnie niewykonalne, w projekt. Dlaczego najczęściej odkładasz wykonania zadania na później? Bo nie wiesz od czego zacząć. Niedługo egzamin. Stos książek na stole. Czas przeszły, przyszły, zaprzeszły, teraźniejszy ciągły. Słówka skaczą po głowie. Gramatyka nie ruszona. Ratunku!- masz ochotę krzyczeć. Dlatego właśnie wyselekcjonuj czynność numer 1, od której zaczniesz. To podstawa. Nie narzucaj sobie zbyt wielu czynności jednocześnie. Małe kroki, krótkie etapy, praca podzielona na niewielkie projekty. Miej przed oczami tylko jedną czynność, nie wybiegaj za daleko w przyszłość. Teraz zajmujesz się tym, za chwilę zajmiesz się czymś innym itd.
· Usiądź przy biurku.
· Uporządkuj książki i notatki.
· Gramatyka na lewo, słówka na prawo, czasy na półkę.
· Kartka i długopis na notatki.
· Skoro już tak siedzisz, zadowolony z siebie, to szkoda byłoby nie otworzyć tej książki ze słówkami.
· A jeśli już ją otworzyłeś, to może coś przeczytasz,
· No dobrze, przeczytałeś. To teraz zamknij oczy i powtórz.
· Hmm powtórzyłeś, poszło nieźle. Grzechem byłoby nie zajrzeć do książki z czasem teraźniejszym...
· I tak dalej, i tak dalej...
Małymi kroczkami udaje Ci się przekonać swój mózg, że przecież prze te kolejne 15 minut możesz posiedzieć przy biurku, to nic takiego. A skoro już siedziałeś 15 minut, to posiedzisz jeszcze 15 i jeszcze....
Działaj.
Najważniejsze to zrobić pierwszy krok. Wykonać pierwszą czynność, choćby miałoby to być uporządkowanie biurka. W momencie, kiedy rozpoczniesz wykonywanie projektu, reszta pójdzie gładko. Najważniejsze w pokonywaniu prokrastynacji, to w ogóle zacząć coś robić, przełamać niemoc, działać.
Zarządzaj czasem w 5 krokach
Nie
można
go wydłużyć, rozciągnąć, naginać, magazynować ani kupować.
Nie można schować go sobie na zapas do szuflady ani nie można
pożyczyć od koleżanki. Nie można zmienić jego biegu ani nie
można poprosić, żeby się zatrzymał. Czas. Czy jesteś osobą,
która
ma świadomość
jego upływu? Jeśli tak, na pewno zdarzyło Ci się nie raz
powtarzać- gdyby ta dobra miała 48 godzin... Prawda natomiast jest
taka, że przy dzisiejszym tempie życia nie ma szans, żeby w ciągu
dnia wykonać wszystkie zadania, jakie przed sobą stawiamy. Zawsze
jednak można wykonać te najważniejsze. Z całą pewnością nie
jesteś w stanie zmieniać biegu czasu, naginać go ani wydłużać,
to niewykonalne, możesz natomiast nauczyć się wpływać na
zwiększenie własnej efektywności poprzez właściwe jego
wykorzystanie. Jak nauczyć się gospodarować czasem? To jak
odczuwasz mijające godziny jest zjawiskiem bardzo subiektywnym, a
Twój
mózg posiada niezwykłą
zdolność zarządzania tym postrzeganiem. Wszystko zaczyna się i
kończy w Twojej głowie, dlatego tak ważne jest, aby posiąść
właściwie techniki zarządzania czasem, które pozytywnie wpłyną
na strategie Twojego myślenia.
5
kroków do sukcesu.
Bruce
Lee powiedział,
że sukces odnosi zwykły człowiek, który
jest skoncentrowany jak wiązka
lasera. Co się jednak stanie, gdy ten zwykły człowiek nie potrafi
się skupić czy to jak wiązka lasera, czy cokolwiek innego?
Rozproszenie uwagi to choroba XXI wieku. Wokoło jest tyle
rozpraszaczy, że prawdziwym wyzwaniem jest skupienie uwago tylko na
jednej rzeczy. Wiecznie dzwoniący telefon, laptop wciąż na
stand-by, telewizor grający cicho w tle. Facebook, Twitter,
Instagram, tu zajrzeć, tam odpisać, gdzie indziej jeszcze
polajkować. Tak, skupienie niczym wiązka lasera jest nie lada
wyzwaniem. Jest jednak możliwe! Ba! Jest wręcz pożądane, jeśli
chcesz osiągnąć sukces zawodowy, nie zaniedbując przy tym innych
aspektów
swojego życia.
Metoda
5 kroków to taka metoda- zabawa, która proponuje Ci wykonanie 5
zadań,
jedno po drugim. Zadania te mają na celu rozwój
Twojej kreatywności
oraz pomogą Ci w nauce organizacji czasu, jakim dysponujesz. Metoda
5 kroków
nie jest metodą,
którą
możesz zastosować ot tak na pstryknięcie palcami. Nie możesz też
do niej specjalnie się przygotować. Nie potrzebujesz rekwizytów,
nie potrzebujesz notatnika. To, czego potrzebujesz, to swoje własne
zaangażowanie i chęć wprowadzenia zmian w swoim życiu. Ten sposób
radzenia sobie z czasem nie pewno nie nadaje się
osób,
które wymagają
efektów
od razu. W tym wypadku na efekty trzeba będzie
trochę poczekać, ale jeśli wszystkie ćwiczenia wykonasz
poprawnie, efekty będą wręcz spektakularne! Jednak jeśli jesteś
osobą, która
lubi nad sobą
pracować i nie zraża Cię długoterminowość tej metody- to do
dzieła!
Krok
po kroku.
1.
Ekstremalnie!
Jeśli
chcesz się rozwijać, musisz opuścić swoją strefę komfortu.
Opuszczenie strefy komfortu jest niezwykle trudną do wykonania
rzeczą, ponieważ wszystko co jest poza nią, napawa lękiem i
niepokojem. Jednak w momencie, kiedy znajdziesz się już poza tą
swoją granicą, Twój
rozwój i kreatywność
nabiorą rozpędu! Jak to zrobić? Krótko
mówiąc-
weź sobie dużo pracy na głowę. Tak, tak. Zapisz się na kurs,
podejmij się zorganizowania imprezy urodzinowej na 40 osób,
wykonaj zadania które zaplanowałeś
na przyszły tydzień. W sytuacji ekstremalnej Twój
mózg pracuje na najwyższych
obrotach, a Tobie zarządzanie czasem wchodzi w krew- naturalnie.
Bardzo ważne- to ćwiczenie nie może trwać dłużej niż 2
tygodnie, bo nikt przecież nie chce, żebyś się zapracował na
śmierć.
2.
Wizualizuj!
Poukładaj
sobie wszystko w głowie; kilka lub kilkanaście razy w ciągu dnia
pozwól
sobie odpłynąć
myślami na kilkanaście sekund i wizualizuj najbliższe godziny,
zadania które
na Ciebie czekają.
Zamknij oczy i wyobraź sobie co będziesz robił po kolei, krok po
kroku, minuta po minucie. Takie zachowanie bardzo wzmacnia
umiejętność zarządzania czasem, a po pewnym czasie staje się
nieodłączną częścią Twojego systemu działania.
3.
Dobry plan! Dobry
plan to w tym przypadku szczegółowy
plan. Przez kilka dni zapisuj wszystkie, dosłownie wszystkie
czynności, jakie masz zamiar wykonać od momentu wstania z łózka.
Nie bój się
zapisać również
porannego picia kawy, mycia zębów
czy 5-minutowego czekania na autobus. Chodzi w tym wszystkim o to,
aby nauczyć
Twój
mózg organizowania swojego czasu w bardzo szczegółowej
formie. Przeżyj te kilka z gotowym planem oraz ołówkiem
przy sobie i koniecznie po każdej
wykonanej czynności odznaczaj ją triumfalnym ptaszkiem!
4.
Precz w pożeraczami
czasu!
5 pompek za każdym razem, kiedy polajkujesz zdjęcie kolegi na
facebook'u, włączysz telewizor zamiast pracować albo po raz
dziesiątki wejdziesz na plotkarski portal. Nie, to nie żart. Czy
wiesz, że pożeracze czasu mogą zjeść nawet 3 godzinny w ciągu
dnia? A potem zastanawiasz się co się właściwie stało z tym
dniem... Czas najwyższy z tym skończyć.
5.
Odliczaj!
Zaopatrz się
w stoper lub jakikolwiek inny odmierzacz czasu i korzystaj z niego
przez cały dzień. Przed wykonaniem każdego zadania zastanów
się
ile czasu chcesz na nie poświęcić. Następnie ustaw ten czas na
stoperze i włącz odliczanie. Odliczaj również
czas, który
chcesz poświęcić
na relaks, picie herbaty czy na oglądanie śmiesznych piesków
w internecie. To nauczy Cię
kontrolowania na bieżąco czasu, który
poświęcasz
na poszczególne
czynności.
Zapisuj
wnioski.
Nie
podejmuj się
wykonywania wszystkich ćwiczeń jednocześnie. Długość każdego z
nich dostosuj indywidualnie do swojego życia, preferencji i
wytrzymałości ;) I jeszcze jedno- zapisuj wnioski! Nigdy nie
wiadomo, czy w trakcie pracy nad sobą nie wpadniesz na genialny
pomysł, który
zmieni Twoje życie
:)
ALPEN- klasyczna metoda zarządzania czasem
Świat
pędzi, a my chcąc nie chcąc, pędzimy razem z nim. Gnamy przed
siebie na łeb, na szyję, na złamanie karku. Żyjemy coraz szybciej
i coraz intensywniej- to nie ulega żadnej wątpliwości. Nie zanosi
się na to, aby ten stan rzeczy uległ zmianie. Jak świat długi i
szeroki ludzie usiłują poradzić sobie jakoś z organizacją dnia
codziennego. Szukają sposobu idealnego dla siebie, takiego, który
doskonale wpisze się
w ich życie i ułatwi ogarnianie codzienności. Tymczasem sposobów
zarządzania
czasem jest tak wiele, jak wiele jest ludzkich osobowości. Zgodzisz
się ze mną, że każdy jest inny i każdemu pasuje co innego. To
tak jak z ubraniami; to co na jednym leży świetnie i dodaje
wdzięku, na drugim wygląda po prostu źle i go oszpeca. Dlatego
metoda organizacji czasem powinna być jak dobrze skrojony płaszcz-
na miarę, pod jednego konkretnego człowieka. Czasami trzeba
"przymierzyć" kilka, kilkanaście rodzajów
metod, żeby
trafić na idealną dla siebie.
ALPEN-
idealnie skrojona dla Ciebie
Dzisiaj
"przymierz" sposób ogarniania rzeczywistości,
który
nosi wdzięczną
nazwę ALPEN. Kto wie, być może to właśnie dla Ciebie okaże się
tym idealnie skrojonym płaszczem, który
doda urody Twojemu życiu?
ALPEN to akronim od niemieckim słów,
które prawdę
mówiąc
z Alpami niewiele ma wspólnego,
ale tworzy wdzięczną,
łatwą do zapamiętania i miłą dla ucha nazwę. Tak właśnie
szusujesz po stokach ALPEN:
1.
Zapisz listę
swoich zadań na dzisiejszy dzień. Na początek pogrupuj zadania
kategoriami, tzn. osobna kartka zatytułowana PRACA, osobna- RODZINA,
jeszcze inna- NAUKA itd. (Aufgaben)
2.
Określ
czas, który
potrzebujesz na ich wykonanie wraz z dodatkowym czasowym
zabezpieczeniem. Bądź
uczciwy wobec samego siebie i pamiętaj, że zawsze lepiej zaokrąglić
czas potrzebny na wykonanie zadania w górę.
(Länge
schätzen)
3.
Zaplanuj 60% czasu, który masz do wykorzystania, zachowując
40% tego czasu na nieprzewidziane okoliczności. Przecież nigdy nie
zabierasz się za kolejne zdania chwilę po zakończeniu pierwszego,
prawda? Odpoczywasz, parzysz kawę czy po prostu wyglądasz przez
okno. I bardzo dobrze! Należy Ci się odpoczynek. Uwzględnij go
koniecznie w swoim planie. (Pufferzeit einplanen)
4.
Wyznacz priorytety. Poświeć
dłuższą chwilę na dokładnie przeanalizowanie zadań, jakie masz
do wykonania w dniu dzisiejszym, tak żeby odpowiednio je
sklasyfikować od tych najważniejszych, najistotniejszych aż do
tych najmniej ważnych, błahych, mało istotnych. (Entscheidung
treffen)
5.
Odhaczaj kolejne punkty oraz przenieś
niezrealizowane zadania na następny dzień. To bardzo ważne, żebyś
widział odhaczone punkty na Twoim planie. To motywuje, a przecież
motywacja jest Ci potrzebna.
ALPEN
to prawdziwy klasyk zarządzania
czasem. Metoda prosta i skuteczna.
Dla
kogo?
Metoda
ta będzie
doskonała dla osób,
które mają
tendencję do przeładowywania swojego kalendarza, wpisując w niego
obowiązki i rzeczy do zrobienia bez ładu i składu tak, że często
brakuje w nim miejsca. Wypełniają dzień co do minuty. Zakładają,
że jakoś uda im się pójść
do pracy, potem zrobić zakupy dla całej rodziny, ugotować obiad,
pójść
na siłownię, potem na pizzę z przyjaciółmi,
w międzyczasie napisać projekt dla szefa, pouczyć się
angielskiego i zajrzeć na wywiadówkę
do szkoły dziecka... A do tego jeszcze liczą na to, że spokojnie
wieczorem obejrzą film w telewizji. Niewykonalne, prawda? Nie da się
zrobić z jednej godziny dwóch.
Czas nie jest z gumy. Metoda ALPEN pomaga wyjść
z tego błędnego koła w bardzo prosty sposób-
niejako pojmując
czas od końca. Zupełnie odwraca tok myślowy podczas planowania
dnia, zmusza do spojrzenia na czas z innej perspektywy, od końca
właśnie. Zazwyczaj zaczynasz dzień od wpisania w kalendarz swoich
obowiązków,
a potem usiłujesz
rozciągnąć dobę tak, aby zmieścić w niej wszystko co sobie
założyłeś? Tymczasem doba ma tylko 24 godziny... tak, wiem,
Eureka, ale przyznaj, że często zachowujesz się tak, jakbyś o tym
prostym fakcie zapomniał. Doba ma określoną ilość godzin i czas
najwyższy właśnie to sobie uświadomić. Dowiedz się ile czasu
tak naprawdę masz i z czym przyszło Ci pracować.
Jak
to działa?
Najlepiej
rozpisz sobie wszystko na kartce. Na przykład
w taki sposób:
-
doba ma 24 godziny
-
śpię
8 godzin
-
w pracy spędzam
8 godzin
-
dojazd do pracy zajmuje mi 1 godzinę
-
na codzienną
rutynę typu jedzenie, prysznic itd. poświęcam 1 godzinę
-
zostaje mi 6 godzin
Teoretycznie
powinniśmy
zapełniać zadaniami tylko 60% naszego czasu, a pozostałe 40% mieć
w zapasie. Czynności nigdy nie następują płynnie po sobie, bez
żadnej przerwy, więc taki czasowy zapas jest Ci bardzo potrzebny.
Masz więc 5 godzin albo nawet jeszcze mniej, w które
usiłujesz
wcisnąć wszystko co tylko się da, a potem dziwisz się, dlaczego
znowu ścigasz się z czasem i dlaczego znowu nie udało Ci się
pójść
na siłownię, pomimo planu, który
rano stworzyłeś.
To teraz już wiesz ;) Skoro zdajesz sobie sprawę, jak w
rzeczywistości mało masz czasu do wykorzystania, w jaki więc
sposób
zaplanować
obowiązki tak, aby z miliona niepotrzebnych czynności wysupłać te
najważniejsze? Jak odnaleźć i zdefiniować priorytety?
Jeśli
masz problem z klasyfikacją swoich obowiązków
według
ważności, skorzystaj z podpowiedzi:
1.
Wypisz na osobnej kartce wszystkie zadania, które chciałbyś
wykonać danego dnia.
2.
Przy każdym
zadaniu zapisz, ile czasu zajmie Ci jego wykonanie. Zaraz obok zapisz
czas, który
będzie
Twoim zabezpieczeniem na wypadek komplikacji lub nieoczekiwanych
sytuacji.
3.
Biorąc
pod uwagę liczbę godzin, które
masz dostępne
w ciągu dnia zabierz się za ich realizację w kolejności od
najważniejszych do tych najmniej istotnych.
Spróbuj.
Planując
według Metody Alpen należy pamiętać o każdym z powyższych
punktów.
Warto poświęcić
co rano 15 minut na uporządkowanie swojego kalendarza i odpowiedź
na pytanie- co jest dziś dla mnie najważniejsze. Jeśli masz
problem z upychaniem zbyt dużej ilości zadań w zbyt małej
przestrzeni czasowej, ten sposób
zarządzania
czasem będzie dla Ciebie idealny niczym skrojony na miarę. Spróbuj
:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)